poniedziałek, 30 marca 2015

Chlebki wielkanocne


Chlebki upieczone dzisiaj i włożone do zamrażarki będą na Wielkanoc.
Użyłam różnych foremek i otrzymałam właśnie takie chlebki.
Przepis w poniższym poście 
Przed włożeniem do piekarnika pomalowałam je rozbełtanym jajkiem z mlekiem, no i mają taką fajną świecącą skórkę.

czwartek, 26 marca 2015

Chlebki do koszyka na wielkanocne śniadanie

Posiłkując się różnymi przepisami z netu zrobiłam własne chlebki do koszyka na wielkanocne śniadanie. Myślę, że czas dobry i niekórzy się zarażą chęcią wykonania ich.

Oto chlebki przed upieczeniem
pierwsza partia- były dwie


a tu już po upieczeniu


Nastawiamy piecyk na 200 stopni.
Chlebki będą się piekły 20-25 minut.

A teraz przepis na te chlebki.
Ja upiekłam ich 18 sztuk, więc jeśli ktoś chce mniej to niech wykorzytsa połowę produków z tych co ja podaję.
A więc;
1 szklanka mleka
pół paczki świeżych drożdży
20 dkg mąki tortowej
30 dkg mąki razowej pszennej
30 dkg mąki razowej żytniej
( można to zrobić z mąki pszennej i wtedy będzie biały chlebek)
ok 300ml wody ciepłej
2 łyżki oliwy z oliwek
miód - 1 łyżka lub cukier 1 łyżka
sól 3 łyżeczki
listeczki rozmarynu na krzyzyki na chlebku (jesli nie ma to bez nich też się obejdziecie)
Robimy tak:
do miski wlewamy mleko lekko ciepłe, dodajemy rozkruszone drożdże, cukier, czy miód i sól, oliwę, 150ml wody ciepłej oraz mąkę tortową i trzpaczką to traktujemy lub robotem aż będzie ciasto gęściejsze niż na naleśniki.
Zostawiamy aż nam sie podwoi ilość tego zaczynu.
Dodajemy mąkę i wodę wyrabiając ręką ciasto jak na ciasto drożdżowe, czyli dotąd aż ono "odejdzie od ręki" nie polecam robota bo ciasto ma być gęste  i można robota w ten sposób wykończyć, chyba, że macie tak mocne, że każde ciasto ruszy. 
Gdy ciasto jest już wyrobione - przykrywamy i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia przykrywając kuchenną ściereczką.
Tak po 1 godzinie urośnie na tyle, że można już z niego formować chlebki. Ręce posmarujcie oliwą i formujcie tak jak pączki tylko bardziej płaskie małe chlebki. Ja użyłam podkładek do babeczek czy muffinków tych niższych, bo fajnie się rozłożyły, ale trzeba je nasmarować oliwą. Poza tym dobrze jest blachę wyłożyć też papierem do pieczenia bo to małe chlebki a temperatura wysoka więc mogą się przypalić od spodu.
No i teraz gdy już są ułożone na blasze to je smaruję wodą z solą ( mała ilość wody i soli) przy pomocy pędzelka i robię nacięcie na krzyż, posypuję lekko mąką i w to nacięcie wkładam listeczki rozmarynu, dla zapachu i efektu wzrokowego. 
Zostawiam znowu by urosły, te które szybko wstawiłam do piecyka - popękały bo nie wyrosły na stole, druga partia była ładniejsza bo spokojnie podrosła.
Zatem nie ma sie co spieszyć, kawę można wypić, obejrzeć serial:))
Jest taka maksyma- z chlebem nigdy nie można sie spieszyć bo sie zemści wyglądem.
No i wkładamy do pieca na 20-25 minut  200 stopni wystarczy.
Wyjmując pukamy w dno i jeśli słyszymy głuchy odgłos to chlebki gotowe.
polecam bo nie ma to jak własny chlebek nieść w koszyczku i później go zajadać w Wielkanoc.
Jeśli coś pominęłam to pytajcie.



środa, 18 marca 2015

Shrek

Shrek - ciasto w wielu wydaniach u mnie w poniższym wydaniu wygląda tak:


Postanowiłam coś zmienić, żeby tak bardzo nie małpować i biszkopt zrobiłam z 2 łyżkami kakao by ciasto nie było takie bez "jaj":))
Zatem mój przepis na Shreka jest następujący:
na biszkopt:
5 jajek, 
1 szklanka cukru
1 cukier wanilinowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki wody
1/3 szklanki oleju
30 dkg mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 lyzki kakao
szczypta soli
sok z 1 łyżeczki cytryny

Nastawiamy piekarnik na 180 stopni

Ubijamy jajka dodając cukier i cukier wanilinowy tak ok 20 minut. W ttym czasie dodajemy powoli wode zmieszaną z olejem i cytrynowym sokiem
Gdy masa nabierze jasnego koloru i cukier nie będzie zgrzytał pod zębami  to dodajemy przesianą przez sitko mąkę pszenną, ziemniaczaną z dodatkiem kakao plus proszek do pieczenia i sól.
Mieszamy to delikatnie łyżką by nie zniszczyć puszystości ciasta.
Wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach                      20cm x35cm
i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 30-35 minut. I jest biszkopt upieczony gdy wlożymy patyczek i jest suchy, poza tym gdy odstaje od boków blachy.
Teraz masa zielona, to
1 duża butelka Pysia lub Kubusia  o zielonym kolorze
3 budynie wanilinowe lub śmietankowe bez cukru.
Wykonanie
Odlewamy 1 szklankę soku i w niej rozpuszczamy 3 budynie
pozostały sok zagotowujemy i dodajemy do niego rozpuszczone budynie, krótko gotując i ciągle mieszając az stanie się szklista masa.
Wykładamy to na biszkopt jeszcze gorace by wyrównać.

Teraz śmietana
2x 250 ml smietanki kremówki 30%
schłodzonej
1/2 szklanki cukru
2 galaretki np agrestowe ( rozpuszczamy w połowie podanej na opakowaniu wrzacej wody)

Gdy zaczyna lekko tężeć ale jest jeszcze w płynnym stanie to ubijamy smietanę pod koniec dodając cukier i na końcu wlewajac tężejacą galaretkę.
Wykładamy tą śmietanę na zimną masę zielona z budyniu. Wyrównujemy.

Teraz paczka delicji- ja miałam gruszkowe
i 2 galaretki też zielone
układamy delicje wg życzeń.

2 galaretki też zielone na szczyt ciasta rozpuszczamy też w połowie wyznaczonej ilości wody i czekamy na stężenie, z tego co zaobserwowałam to najdłuzej czekałam na stężenie galaretek dr Oetcera ( ale zapach i smak miały najciekawszy) , a najszybciej teżały z Aldiego o nazwie Albona.

No i ja posypałam na wierzchu kokosem dla odmiany.
No i tak dotarłam do końca opisu. Wszystko wstawiłam do lodówki by nabrało mocy, zjedliśmy dnia następnego i następnego bo to kawał ciacha.
Nie jest trudne - fajnie wygląda, cieszy oczy. A smak - to już co kto lubi.





środa, 11 marca 2015

Pesto z rucoli i pietruszki

Idzie wiosna, a z nią trzeba się zmierzyć, bo czasami osłabia nas świecące słoneczko i czujemy zmęczenie wiosenne, w czasie gdy chcemy tej wiosny.    Jest na to mnóstwo sposobów by pokonać zmęczenie, albo się do tej wiosny przygotować. Jednym ze sposobów jest zasilenie organizmu w pewne witaminy i minerały, zdrowe kwasy omega.
Zatem pesto jako dodatek do dań, pieczywa, sera, wędlin,  ma w sobie to o co nam na wiosnę chodzi.

Moje pesto 


dzisiaj przygotowane z następujących składników:

1 opakowanie rucoli
pęczek zielonej pietruszki
1/2 szklanki oliwy z oliwek
20 sztuk orzechów laskowych
łyżeczka soku z cytryny
1 ząbek czosnku
ostra papryka / wg upodobania/ lub suszone chili do smaku

W pojemniku blendera umieściłam wszystkie powyższe składniki plus orzechy laskowe wcześniej na patelni podsuszone by były smaczniejsze.
Wszystko to zmiksowałam i otrzymałam takie super pesto.
Polecam by odmienić smaki na wiosnę.


czwartek, 5 marca 2015

Ciasto dla Teściowej i Dentysty

Dzisiaj dzień Tesciowej i Dentysty - to tak na szybko można coś upiec. Ja upiekłam ciasto kruche z orzechami/zmielonymi/


A oto prosty przepis.
nastawiamy kuchenkę na 180 stopni.
Ciasto kruche
90 dkg mąki / na 3 kawałki ciasta - spód, środek i góra/
2,5 margaryny - Palma
2 łyżki gęstej śmietany
5 żółtek
1 jajko
1 łyzka proszku do pieczenia
szczypta soli
cukier puder 2 łyżki
cukier wanilinowy 1 szt.
To wszystko zagniatamy, najlepiej najpierw zagnieść tłuszcz z cukrem, jajkami i śmietaną  - ja robię to zgniatarką do ziemniaków taką metalową. Gdy będzie juz masa z tych składników to łączymy z mąką.
Ciasto dzielimy na 3 części. Jedna wędruje do lodówki i czeka.
1 część wałkujemy i wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Teraz pierwsze smarowanie ciasta 
U mnie to był sloik marmolady z jabłek i słoik konfitury różanej własnego wyrobu. Zmieszałam to wszystko i dodałam 2 łyżki płatków owsianych żeby wyciągneły wodę z jabłek.
Taką mieszankę - moze byc inna wg Waszego pomysłu - np same jabłka lub powidła śliwkowe.Wyłożyłam to na pierwszą warstwę ciasta.
Rozwałkowałam drugą część i przykryłam warstwę dżemową.
Teraz ubiłam białka z 1 szklanką cukru stopniowo dodawanym.
Gdy masa białkowa była super ubita
 dodałam 25 dkg orzechów laskowych wcześniej usmażonych na patelni i zmielonych w młynku.
Wymieszałam to łyżką i włożyłam na ciasto nr 2.
No i wreszcie na tą masę białkowo-orzechową starłam na tarce ciasto nr 3 to, kóre czekało w lodówce. 
Piekłam ok 1 godziny.
No i prezentuje się jak wyżej. W smaku super - orzechy po uprzednim podprażeniu smakują wyśmienicie.
No i teraz do Tesciowej i do Dentysty"))