Dzisiaj rano obudziałam śpiący zakwas i w południe upiekłam chlebki, dodając do ciasta słonecznik i len.
Przepis
ok 300 g zakwasu żytniego
300g mąki żytniej razowej
200g mąki żytniej gładkiej do wypieku chleba
100g mąki pszennej razowej
200g mąki orkiszowej
2 garści słonecznika
1 garść lnu złocistego budwigowego (może być zwyczajny)
1 łyżka syropu z buraka cukrowego lub cukru
2 płaskie łyżki soli
1 łyżka oliwy z oliwek do ciasta
1 łyżka oliwy z oliwek do posmarowania papieru do pieczenia chleba
1-2 g świeżych drożdży (przyspieszają proces rośnięcia ciasta, a jest ich minimalna ilość)
woda zmieszana z mlekiem pół na pół ile? Zależy od tego jak gęste będziemy mieli ciasto ale tak ok 600 ml, a może i więcej.
To wszystko wyrabiamy robotem lub łyżką w misce.
Następnie wkładamy ciasto do foremek
ja mam już prawie takiej samej długości keksówki.
Te foremki wcześniej wykładamy papierem do pieczenia i smarujemy olejem, wysypujemy dno płatkami owsianymi lub innymi.
Ciasta ma być ponad połowę foremki.
Zostawiamy niech sobie rośnie. Jak wyrośnie do wysokości rantu foremki lub wyżej ( tak ok 2 godzin lub więcej ) to malujemy na wierzchu oliwa z oliwek by była chrupiąca skórka.
Ja nie dodaję do piekarnika wody ani nie polewam woda ciasta w czasie pieczenia. Nie zauważyłam żadnej różnicy więc nie muszę się przywiązywać do piekarnika.
Piekę w temp 240-250 stopni pierwsze 15 minut po czym obniżam na 200 stopni i piekę kolejne 30 minut, obniżam do 180 stopni i piekę 10 lub 15 minut.
Gotowe. Teraz wyciągam chleb stukam od spodu palcem i słyszę głuchy dźwięk, więc przekładam na metalową kratkę i chleb stygnie. Najlepiej smakuje na drugi dzień ale kto to wytrzyma czekać? Dlatego najlepiej upiec dwa. ten jeden schodzi jeszcze ciepły a drugi na drugi dzień.
Smacznego - super chlebek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz