czwartek, 28 kwietnia 2016

Garnek rzymski - pierwszy chleb z niego

Dość dawno zakupiłam garnek rzymski i postanowiłam upiec w nim chleb. Zawsze piekłam we foremkach teraz po raz pierwszy upiekłam w tym garnku. A że był nowy i ja nie bardzo wiedząca jak to z tym garnkiem ma być - bez wcześniejszych doświadczeń upiekłam właśnie taki chleb.

Powiem tak - jak na pierwszy raz to garnek spisał się super. Informacje o pieczeniu w tym garnku zaczerpnęłam TUTAJ i TUTAJ. Trochę poprawiłam przepisy i mam nadzieję, że w miarę nabierania doświadczenia będzie jeszcze lepiej. Wyszedł chleb o wadze 2kg, ogromny i ciężki.
Gdy będę bardziej zadowolona z efektów to podam super przepis tylko sama muszę go jeszcze ulepszyć.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Zapiekanka inna niż wszystkie

Posłużyłam sie przepisem z DORADCY SMAKU, ale nie skorzystałam z jednego składnika - to jest z koziego sera, gdyż na wszystko co jest związane z kozą wzdrygam się i po prostu jest to chyba jeden produkt którego nie jem i nie będę jadła. mam na to uczulenie. Więc ser kozi zamieniłam na mozarelkę w serwatce.
Przed zapieczeniem

Po zapieczeniu

Potrzebne:
2 cukinie
3 jajka
10dkg mąki
2 łyzeczki masła
olej rzepakowy 1/4 szklanki
mleko 1/4 szklanki
sól do smaku
pieprz kolorowy
suszony rozmaryn i oregano
ser mozarella - 1 jajo z wody
lub kilkanaście małych mozarelek z pudełeczka 
Myślę, że normalna mozarella też się świetnie sprawdzi.
No i na dekorację - orzechy, pomidory suszone, oliwki, i co tam macie.
 Wykonanie:
Można obejrzeć filmik z Doradcy smaku - bo robiłam jak na filmiku tylko moje proporcje były inne bo mam mniejsze naczynie do zapiekania.
 Ja zrobiłam tak:
2 cukinie pokroiłam w talarki ok 2 cm 
łyżeczką wybrałam z jednej strony troszkę miąższu bo mi go było szkoda wyrzucać. 
Na patelni rozgrzałam trochę oleju i wrzuciłam przyprawy rozmaryn i oregano. Lekko podpiekłam na tym krążki cukinii i po wyjęciu z patelni ułożyłam to w naczyniu żaroodpornym.
Na wgłębienia zrobione łyżką nałozyłam małe kuleczki mozarelli  i to wszystko posoliłam i popieprzyłam dodąłam 2 łyzki-plaskie masła. 
Teraz zrobiłam ciasto - z 3 jajek - ubiłam zółtka z odrobiną soli tak jak na biszkopt tylko bez proszku do pieczenia dodając kolejno pianę z białek, mleko i na końcu olej .
Ciastem zalałam cukinię i na wierzchu wrzuciłam orzechy włoskie, krojone suszone pomidory i oliwki czarne i zielone oraz małe cebulki konserwowe. Co macie możecie tam wrzucić.
Calość posolilam i popieprzyłam kolorowym pieprzem.
Wstawiłam do piekarnika na 170-180 stopni na ok 40 minut.
Wiecie co ? Nareszcie zapiekanka bez ciapciania. bardzo smaczna. Kolejnym razem dosypię kminku już na etapie patelni i zamienię zwykłą mąkę na pełnoziarnistą.
No i wystarczy na jedno danie i człowiek pojadł.

 

sobota, 26 marca 2016

Mazurek pomarańczowo-cytrynowy

Gdy już wszystkie ciasta są zjedzone to u mnie jest jeszcze mazurek, którego wszyscy domownicy uwielbiają. A ze jest ich kilka to ma szansę na dłuższe przeżycie. Poza tym utrzymuje się długo w bardzo dobrej formie. Przepis na niego taki sam jak w zeszłym roku bo on jest niezmiennie tak samo dobry.:))

Wesołego Alleluja. Jezus żyje!!!

piątek, 25 marca 2016

Babka włosko - laskowa z dodatkiem czekolady

Znalazłam przepis w gazetce Biedronki, ale nie za bardzo się go trzymałam z kilku powodów i bazując na nim zrobiłam tzw łamanie przepisów i wyszła taka oto babka.


Przepis
Ciasto: 
15 dkg margaryny
15 dkg masła
25 dkg mąki pszennej
5 dkg mąki ziemniaczanej
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1 szklanka cukru pudru
cukier wanilinowy
10 dkg orzechów włoskich
10 dkg orzechów laskowych
6 jajek
Polewa
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej 
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki śmietanki 30%
Wykonanie
masło + margaryna + cukier + cukier wanilinowy ucieramy robotem na gładką masę
dodajemy po 1 żółtku . (Trochę pokruszonych orzechów zostawiamy do dekoracji). Orzechy rozdrobnione wrzucamy do ciasta i pokruszoną czekoladę .
Ubijamy pianę z białek i łyżką delikatnie mieszamy ciasto. Jeśli jest za gęste można dodać kilka łyżek 30% śmietany kwaśnej. Ja nie dodawałam, ale następnym razem dodam by ciasto było płynniejsze.
Wkładamy do formy wysmarowanej masłem i posypanej tara bułką formy na babkę i pieczemy w temp 170 stopni przez ok godzinę. 
Przygotowujemy polewę:
Połowe tabliczki czekolady wkładamy do miseczki czy garnuszka i wkładamy to do drugiego naczynia z gorącą wodą. Dodajemy 2 lub 3 łyżki śmietanki 30% słodkiej i  2 łyżki rozpuszczalnej kawy ( jeśli nie macie takiej to zmieloną ziarnistą)
Ta rozpuszczoną polewą polewamy babkę i posypujemy zostawionymi orzechami.
No i nie wiem czy dotrzyma się do świąt.
Smacznego


środa, 2 marca 2016

Powidełka - zero cukru.

Okazuje się, ze smaczne powidełka można zrobić nawet w marcu. W zasadzie można je robić całą zimę i skład ustalać wg własnego widzi mi się. Podstawowy przepis wyczytałam w książce "Domowa apteka siostry Marii", ale postanowiłam coś zmienić może na lepsze? Powidełka smaczne i zdrowe i do tego zero cukru. Oto one

A oto skład i przepis:
20 dkg suszonych śliwek bez pestek
20 dkg daktyli - jak na fotce
2 szklanki wody
pół soku z pomarańczy.
Zero cukru!
Śliwki myjemy i kroimy w paseczki, daktyle też kroimy. Zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Więcej wody dodajemy w trakcie smażenia wg uznania by powidełka były bardziej lub mniej gęste. Po uzyskaniu konsystencji marmoladki lub powidełek dolewamy sok z połowy pomarańczy no i chwilkę jeszcze smażymy. Podstawowy przepis był bez soku z pomarańczy. Jak kto woli i jak mu lepiej smakuje. Powiem tak - są super i można je zajadać prosto ze słoika jak i na pajdę chleba je można nałożyć i smacznego!
Ile słoiczków z takiej porcji wielkości dżemu ze sklepu? 3-trzy :))


czwartek, 21 stycznia 2016

Chleb bez mąki.

Różnie go nazywają. Chlebem zmieniającym życie. Ja go nazywam chlebem bez mąki lub ziarniakiem, ewentualnie zasilaczem czy też wypełniaczem. Zasilacz bo ma w sobie ziarna dające nam energię. Można zjeść kromkę takiego wyrobu i popić mlekiem czy kefirem, czy herbatą jak kto woli i jesteśmy syci.
Oto on



Potrzebujemy:
ziaren słonecznika, migdałów w płatkach, lnu w ziarnach i lnu mielonego - kilka łyżek ( skleja wszystko), płatków owsianych, orkiszowych, ziaren babki płesznik (też sklejają), oleju kokosowego ok 3 łyżek, ziaren czarnuszki, wody, soli 1-2 łyżki, syropu z buraków cukrowych względnie miodu, czy syropu klonowego 1-2 łyżki.
Wszystko co macie, orzechy, owoce goji, chia i inne modne zdrowe ziarna można do tego dodać.
Doprawiacie do smaku solą i syropem - jak lubicie-trzeba próbować by nie przesolić.
Ile? To zależy ile chcecie i jaką macie formę.
Wszystko mieszacie, zalewacie wodą by napęczniało przez 1 godzinę, by osiągnęło gęstość ciasta dość zbitego, nie lejącego się i nie suchego.
To wszytko ubijacie w foremce mocno przygniatając łyżką umoczoną w wodzie i pieczecie 60-75 minut w temperaturze 175-180 stopni.
Studzicie przez kilka godzin. Najlepiej do rana i rano kroicie.
Smacznego.

środa, 20 stycznia 2016

Mielonka indyczo-drobiowa

Odkurzyłam szynkowar po przeczytaniu tablicy Mendelejewa na zakupionej szynce i postanowiłam więcej jej nie kupować.

Zrobiłam wspaniałą mielonkę indyczo - drobiową.

Mnóstwo jest przepisów w necie, ja zrobilam ją tak:
Skład
70dkg mięsa z indyka
1 filet kurczaka
3 płaskie łyżeczki peklosoli 
sól 1 łyżeczka
pieprz biały 1 łyżeczka
pieprz czarny 2 łyżeczki
szczypta chili - pieprz cayene
1 łyżeczka cukru pudru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
2 szklanki wody
2 łyżeczki żelatyny
tymianek - 2 szczypty
zioła prowansalskie 2 szczypty
mielony kminek 1 łyżeczka
1 przeciśnięty przez praskę czosnek
(możecie dodawać to co lubicie)

Wykonanie
Mięso zmieliłam w maszynce do mięsa - na dużych otworach, ale to nieistotne na jakich
do wody dodałam wszystkie składniki, wymieszałam 
wlałam to do mięsa i wyrobiłam do momentu aż się wszystko połączyło i zrobiło się lepiące. 
Spróbowałam - jaki to ma smak i po stwierdzeniu, że jest Ok
włożyłam to do woreczka szynkowara zostawiając ok 2 cm luzu od góry, w woreczku. 
Zawiązałam.
No i zamknęłam szynkowar na ok 8 godzin do lodówki.
Po tym czasie umieściłam go w garnku z wodą o temperaturze 80 stopni
(garnek mam do gotowania szparagów i kapitalnie pasuje do szynkowara wraz z ta metalową wkładką z siatki na której właśnie umieszczam szynkowar.) 
Tak ok 2 godzin parzyła się ta mielonka.
Po uparzeniu wyniosłam na balkon bo mróz był na dworze -  na ochłodzenie, można to zrobić w wiadrze z zimną wodą.
Później po schłodzeniu umieściłam szynkowar w lodówce do następnego dnia do rana.
Rano wyjęłam mielonkę z szynkowara.
No i do dzieła.
Zapach i smak i konsystencja - super. Polecam każdemu - zamiast tablicy Mendelejewa ze sklepu.