Wrzucam go na mojego bloga bo nie mogę się dowiedzieć nazwy tego kwiatka, może ktoś wie?
Mydło i powidło czyli wszystko. Myślę, że jakoś to ogarnę. Zapraszam na mojego bloga do szperania.
sobota, 30 maja 2015
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
I...po świętach. Rolada z żółtego sera.
Pewne potrawy pojawiają się u mnie każdego roku.
I oto znowu rolada z żółtego sera. Polecam bo warta włożonej pracy.
Oto własnie ona w towarzystwie innych ozdób świątecznych
A przepis na nią podałam w zeszłym roku
piątek, 3 kwietnia 2015
Mój nowy stary mazurek.
Z najlepszymi życzeniami na Święta wielkanocne, dla wszystkich zakręconych w kuchni
wlepiam mojego mazurka, którego piekę każdego roku. Jest tak pyszny, że żaden inny mi nie smakuje.
Pora kończyć ciężkie prace i poczuć zapach nadchodzących Świąt, po smutku przychodzi radość, tak jak po nocy dzień.
Więc radości życzę wielkanocnej wypływającej z faktu Zmartwychwstania Pana Jezusa, wybawienia nas ze śmierci wiecznej.
Alleluja - Jezus Żyje!
Tym razem tak wystrojony, a przepis ten sam
co w zeszłym roku, jest
poniedziałek, 30 marca 2015
Chlebki wielkanocne
Chlebki upieczone dzisiaj i włożone do zamrażarki będą na Wielkanoc.
Użyłam różnych foremek i otrzymałam właśnie takie chlebki.
Przepis w poniższym poście
Przed włożeniem do piekarnika pomalowałam je rozbełtanym jajkiem z mlekiem, no i mają taką fajną świecącą skórkę.
czwartek, 26 marca 2015
Chlebki do koszyka na wielkanocne śniadanie
Posiłkując się różnymi przepisami z netu zrobiłam własne chlebki do koszyka na wielkanocne śniadanie. Myślę, że czas dobry i niekórzy się zarażą chęcią wykonania ich.
Oto chlebki przed upieczeniem
pierwsza partia- były dwie
a tu już po upieczeniu
Nastawiamy piecyk na 200 stopni.
Chlebki będą się piekły 20-25 minut.
A teraz przepis na te chlebki.
Ja upiekłam ich 18 sztuk, więc jeśli ktoś chce mniej to niech wykorzytsa połowę produków z tych co ja podaję.
A więc;
1 szklanka mleka
pół paczki świeżych drożdży
20 dkg mąki tortowej
30 dkg mąki razowej pszennej
30 dkg mąki razowej żytniej
( można to zrobić z mąki pszennej i wtedy będzie biały chlebek)
ok 300ml wody ciepłej
2 łyżki oliwy z oliwek
miód - 1 łyżka lub cukier 1 łyżka
sól 3 łyżeczki
listeczki rozmarynu na krzyzyki na chlebku (jesli nie ma to bez nich też się obejdziecie)
Robimy tak:
do miski wlewamy mleko lekko ciepłe, dodajemy rozkruszone drożdże, cukier, czy miód i sól, oliwę, 150ml wody ciepłej oraz mąkę tortową i trzpaczką to traktujemy lub robotem aż będzie ciasto gęściejsze niż na naleśniki.
Zostawiamy aż nam sie podwoi ilość tego zaczynu.
Dodajemy mąkę i wodę wyrabiając ręką ciasto jak na ciasto drożdżowe, czyli dotąd aż ono "odejdzie od ręki" nie polecam robota bo ciasto ma być gęste i można robota w ten sposób wykończyć, chyba, że macie tak mocne, że każde ciasto ruszy.
Gdy ciasto jest już wyrobione - przykrywamy i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia przykrywając kuchenną ściereczką.
Tak po 1 godzinie urośnie na tyle, że można już z niego formować chlebki. Ręce posmarujcie oliwą i formujcie tak jak pączki tylko bardziej płaskie małe chlebki. Ja użyłam podkładek do babeczek czy muffinków tych niższych, bo fajnie się rozłożyły, ale trzeba je nasmarować oliwą. Poza tym dobrze jest blachę wyłożyć też papierem do pieczenia bo to małe chlebki a temperatura wysoka więc mogą się przypalić od spodu.
No i teraz gdy już są ułożone na blasze to je smaruję wodą z solą ( mała ilość wody i soli) przy pomocy pędzelka i robię nacięcie na krzyż, posypuję lekko mąką i w to nacięcie wkładam listeczki rozmarynu, dla zapachu i efektu wzrokowego.
Zostawiam znowu by urosły, te które szybko wstawiłam do piecyka - popękały bo nie wyrosły na stole, druga partia była ładniejsza bo spokojnie podrosła.
Zatem nie ma sie co spieszyć, kawę można wypić, obejrzeć serial:))
Jest taka maksyma- z chlebem nigdy nie można sie spieszyć bo sie zemści wyglądem.
No i wkładamy do pieca na 20-25 minut 200 stopni wystarczy.
Wyjmując pukamy w dno i jeśli słyszymy głuchy odgłos to chlebki gotowe.
polecam bo nie ma to jak własny chlebek nieść w koszyczku i później go zajadać w Wielkanoc.
Jeśli coś pominęłam to pytajcie.
środa, 18 marca 2015
Shrek
Shrek - ciasto w wielu wydaniach u mnie w poniższym wydaniu wygląda tak:
Postanowiłam coś zmienić, żeby tak bardzo nie małpować i biszkopt zrobiłam z 2 łyżkami kakao by ciasto nie było takie bez "jaj":))
Zatem mój przepis na Shreka jest następujący:
na biszkopt:
5 jajek,
1 szklanka cukru
1 cukier wanilinowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki wody
1/3 szklanki oleju
30 dkg mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 lyzki kakao
szczypta soli
sok z 1 łyżeczki cytryny
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni
Ubijamy jajka dodając cukier i cukier wanilinowy tak ok 20 minut. W ttym czasie dodajemy powoli wode zmieszaną z olejem i cytrynowym sokiem
Gdy masa nabierze jasnego koloru i cukier nie będzie zgrzytał pod zębami to dodajemy przesianą przez sitko mąkę pszenną, ziemniaczaną z dodatkiem kakao plus proszek do pieczenia i sól.
Mieszamy to delikatnie łyżką by nie zniszczyć puszystości ciasta.
Wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 20cm x35cm
i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 30-35 minut. I jest biszkopt upieczony gdy wlożymy patyczek i jest suchy, poza tym gdy odstaje od boków blachy.
Teraz masa zielona, to
1 duża butelka Pysia lub Kubusia o zielonym kolorze
3 budynie wanilinowe lub śmietankowe bez cukru.
Wykonanie
Odlewamy 1 szklankę soku i w niej rozpuszczamy 3 budynie
pozostały sok zagotowujemy i dodajemy do niego rozpuszczone budynie, krótko gotując i ciągle mieszając az stanie się szklista masa.
Wykładamy to na biszkopt jeszcze gorace by wyrównać.
Teraz śmietana
2x 250 ml smietanki kremówki 30%
schłodzonej
1/2 szklanki cukru
2 galaretki np agrestowe ( rozpuszczamy w połowie podanej na opakowaniu wrzacej wody)
Gdy zaczyna lekko tężeć ale jest jeszcze w płynnym stanie to ubijamy smietanę pod koniec dodając cukier i na końcu wlewajac tężejacą galaretkę.
Wykładamy tą śmietanę na zimną masę zielona z budyniu. Wyrównujemy.
Teraz paczka delicji- ja miałam gruszkowe
i 2 galaretki też zielone
układamy delicje wg życzeń.
2 galaretki też zielone na szczyt ciasta rozpuszczamy też w połowie wyznaczonej ilości wody i czekamy na stężenie, z tego co zaobserwowałam to najdłuzej czekałam na stężenie galaretek dr Oetcera ( ale zapach i smak miały najciekawszy) , a najszybciej teżały z Aldiego o nazwie Albona.
No i ja posypałam na wierzchu kokosem dla odmiany.
No i tak dotarłam do końca opisu. Wszystko wstawiłam do lodówki by nabrało mocy, zjedliśmy dnia następnego i następnego bo to kawał ciacha.
Nie jest trudne - fajnie wygląda, cieszy oczy. A smak - to już co kto lubi.
środa, 11 marca 2015
Pesto z rucoli i pietruszki
Idzie wiosna, a z nią trzeba się zmierzyć, bo czasami osłabia nas świecące słoneczko i czujemy zmęczenie wiosenne, w czasie gdy chcemy tej wiosny. Jest na to mnóstwo sposobów by pokonać zmęczenie, albo się do tej wiosny przygotować. Jednym ze sposobów jest zasilenie organizmu w pewne witaminy i minerały, zdrowe kwasy omega.
Zatem pesto jako dodatek do dań, pieczywa, sera, wędlin, ma w sobie to o co nam na wiosnę chodzi.
Moje pesto
dzisiaj przygotowane z następujących składników:
1 opakowanie rucoli
pęczek zielonej pietruszki
1/2 szklanki oliwy z oliwek
20 sztuk orzechów laskowych
łyżeczka soku z cytryny
1 ząbek czosnku
ostra papryka / wg upodobania/ lub suszone chili do smaku
W pojemniku blendera umieściłam wszystkie powyższe składniki plus orzechy laskowe wcześniej na patelni podsuszone by były smaczniejsze.
Wszystko to zmiksowałam i otrzymałam takie super pesto.
Polecam by odmienić smaki na wiosnę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)